Forget Me Not

6,5
Jak dla mnie za dużo ślubów, a za mało relacji Amy i Elliota. Przez to nie mogłam wkręcić się w ich związek. Wszystko działo się to za szybko.

Pomysł z tatuażami Elliota super

6,5
Jak dla mnie za dużo ślubów, a za mało relacji Amy i Elliota. Przez to nie mogłam wkręcić się w ich związek. Wszystko działo się to za szybko.

Pomysł z tatuażami Elliota super

"Świadomość, że ma tatuaż, na który nie mogę spojrzeć i którego nie mogę dotknąć...boli. Boli mnie, że nigdy nie będę mogła go zapytać, jaki wymarły kwiat ożył na jego skórze."

"Forget me not" to bardzo przyjemna opowieść o dawaniu drugiej szansy i ukochanej osobie i sobie samemu. To historia o dążeniu do perfekcjonizmu w swojej pracy, o trudnościach związanych z nawiązywaniem relacji z innymi, o niepewności samego siebie, swoich działań, poczuciu bycia niewystarczającym, o lęku przed miłością, o złamanym sercu, które już nigdy nie może zostać uleczone. A wszystko to podane jest bardzo lekko, dzięki czemu kolejne strony same uciekają przez palce czytelników. Julie Soto zadbała by historii bohaterów towarzyszyła duża dawka emocji, ale też dobrego humoru, namiętności, jak i napięcia związanego z stopniowym dochodzeniem do tego, co zaszło między nimi w przeszłości, co wpłynęło na to, że każde ich spotkanie wywołuje w nich obawy i niechęć oraz oczekiwanie na to, dokąd doprowadzi ich współpraca i czy wszystko potoczy się i ze szczęśliwym zakończeniem dla obojga i założeniami czytelników odnośnie ich przyszłości. Sama fabuła skupiająca się na organizacji ślubu, stresie związanym ze ślubnymi przygotowaniami była czym odświeżającym, tematem, z którym dawno już się nie spotkałam ani w filmie ani w książce. Zaś prowadzenie narracji pokazującej obecny punkt widzenia Amy i punkt widzenia wydarzeń z przeszłości z perspektywy Elliota sprawiło, że oboje pozwolili dobrze się poznać, ale też bardzo zręcznie manipulowalo rozwijająca się akcją pozwalając jej zwalniać i przyspieszać, co naprawdę bardzo pozytywnie wpłynęło na odbiór tej powieści, którą ze swojej strony bardzo Wam polecam.

"Świadomość, że ma tatuaż, na który nie mogę spojrzeć i którego nie mogę dotknąć...boli. Boli mnie, że nigdy nie będę mogła go zapytać, jaki wymarły kwiat ożył na jego skórze."

"Forget me not" to bardzo przyjemna opowieść o dawaniu drugiej szansy i ukochanej osobie i sobie samemu. To historia o dążeniu do perfekcjonizmu w swojej pracy, o trudnościach związanych z...

„Wciąż odliczasz. Miesiące, które minęły. Dokładną liczbę dni. Całkiem jakbyś liczyła chwile, które spędziłaś, nie będąc dla tej osoby ważna. Ale nie łódź się, że pewnego ranka się obudzisz i poczujesz, że już jej nie kochasz”.

Ama przez całe swoje życie patrzyła jak jej matka wiąże się z mężczyznami, bierze ślub, a później się z nimi rozstaje.
Ślubów było kilkanaście.
Nic dziwnego, więc, że dziewczyna została naprawdę świetną konsultantką ślubną niewierzącą jednak w instytucję małżeństwa.

W końcu jej matka zbyt często powtarzała:

„Miłość jest jak wiatr. Przychodzi i odchodzi. Wesele to tylko impreza”.

Po latach ciężkiej pracy Ama ma szansę zabłysnąć.
Para celebrytek chce, by to właśnie ona zorganizowała im ślub.

Jest tylko jeden problem. Narzeczone wybrały już florystę i zdania nie zmienią.
Nie wiedzą tylko, że Ama kiedyś złamała mu serce…

„Był pierwszą osobą, której pozwoliłam zbliżyć się do siebie tak bardzo- pierwszą, dla której złamałam wszystkie swoje zasady- i zdecydowanie nie zamierzam robić tego ponownie”.

Ama i Elliot

Ta dwójka chyba nie mogła się bardziej różnić.

Ona była pełnym energii słoneczkiem, a on małomównym gburem.

Pączki były jej językiem miłości, a on nie lubił słodyczy.

W pracy jednak byli duetem idealnym.
„Chcę kochać to, co ty kochasz, nawet jeśli jest wymarłe”.

Ciało Elliota pokrywały tatuaże kwiatów, których nie mógł mieć.

Czy Ama, a tak właściwie Amarylis, dołączy do nich?

„ W mitologii Amarylis zakochała się w mężczyźnie, który kochał kwiaty…”.

Organizacja tego ślubu jest ogromną szansą, która może okazać się przełomem dla ich karier.

Czy przetrwają ten czas bez pozabijania siebie nawzajem?

A co jeśli właśnie dostali drugą szansę od losu?

Czy Ama w końcu pozwoli sobie na miłość?
„Nikt nie powinien czekać na szczęście ani sekundy dłużej, niż musi.”
Jako mała dziewczyna uwielbiałam oglądać programy o ślubach. Nic dziwnego, więc, że „Forget Me Not” skradła moje serce, i to bardzo szybko. Historia Amy i Elliota jest przezabawna, cudowna, słodka, ale także pikantna, i taka komfortowa. Kiedy skończyłam miałam ochotę krzyczeć „jeszcze raz”, więc tak też zrobiłam. Przeczytałam ponownie i zakochałam się jeszcze bardziej.
Opowieść o dziewczynie, która nie wierzyła w szczęśliwe zakończenie i o floryście, który takie zakończenie właśnie chciał jej podarować.
Choć był gburkiem, i tak jak jego ojciec uważał, że kwiaty są zdecydowanie lepsze niż ludzie, Ama stała się jego wyjątkiem od reguły.
Ona jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że czeka na nią coś więcej. Nie chciała etykiety, bo one mają datę ważności. Nie dostrzegała również swojej własnej wartości.
„Ponieważ nie jestem kimś, dla kogo warto tracić trzy lata”.
Kiedy spotykają się po latach Ama w jego spojrzeniu widzi nienawiść. Jest przekonana, że to nie może się udać.
A co jeśli, to wcale nie jest nienawiść?
Co jeśli Elliot nada kocha dziewczynę, którą po raz pierwszy zobaczył pięć lat, cztery miesiące, trzy tygodnie i pięć dni temu?
Amarylis..
Nie byłoby tej opowieści gdyby nie kwiaty. Sam tytuł „Forget Me Not” to przecież niezapominajka.
Nie da się zapomnieć tak wspaniałego uczucia jaki jest miłość. Ama i Elliot doskonale o tym wiedzą.
Każda para ma swoją historię. Podobnie jest z kwiatami. A do tej konkretnej będę z przyjemnością wracać.

„Wciąż odliczasz. Miesiące, które minęły. Dokładną liczbę dni. Całkiem jakbyś liczyła chwile, które spędziłaś, nie będąc dla tej osoby ważna. Ale nie łódź się, że pewnego ranka się obudzisz i poczujesz, że już jej nie kochasz”.

Ama przez całe swoje życie patrzyła jak jej matka wiąże się z mężczyznami, bierze ślub, a później się z nimi rozstaje.
Ślubów było kilkanaście.
Nic...

🌸 AMA TORRES to wulkan energii. Kocha swoją pracę, która polega na organizowaniu wesel, choć... sama nie chce wychodzić za mąż.
🌸 ELLIOT BLOOM to gburowaty florysta, który odziedziczył kwiaciarnię po ojcu. Z początku nienawidzi swojej profesji, aż w końcu na jego drodze pojawia się energiczna konsultantka ślubna.
🌸 DWIE LINIE CZASOWE
Ama - teraźniejszość. Elliot - przeszłość. W tej pierwszej dowiadujemy się, że ich związek nie przetrwał. Pozostawił za to złamane serce i masę smutku. W perspektywie Blooma mamy okazję zobaczyć jak para się zakochała oraz jakie w związku z tym mężczyzna miał odczucia. Jednak co się stanie, gdy ich drogi ponownie skrzyżują?
🌸ODWRÓCENIE RÓL
To on jest tutaj tym wrażliwszym, czy traktującym miłość bardziej serio. Torres choć uwielbia swoją pracę, wie że małżeństwo ma datę ważności. W końcu jej matka wychodziła za mąż aż szesnascie razy! Dlatego raczej woli niezobowiązujące relacje. To ciekawy zabieg i dzięki czemu książka się wyróżnia. Elliot choć jest małomówny i oschły, potrafi sprawić by Amie zmiękły kolana - i chyba wszystkim czytelniczkom, bo tych scen jest tutaj kilka. Jego niebywała charyzma i to, że pomimo złamanego serca, zawsze jest kimś na kim można polegać, sprawia, że nie można przejść obok niego obojętnie.
🌸 PRZYJĘCIE CELEBRYTEK
Obecnie Ama przygotowuje przyjęcie, które ma być jednym z tych przełomowych w jej karierze. Interesują się nim media, dlatego od samego początku jest wokół niego głośno. Jednak czy Torres będzie potrafiła współpracować z florystą? Minęło dwa lata od felernego przyjęcia, ale wciąż jego obecność sprawa, że nie potrafi zapomnieć o tatuażach Blooma i wszystkich nocach, które razem spędzili.
🌸 MOWA KWIATÓW I SWATANIE PRZEZ KLIENTKI
Pośród zawirowań weselnych mamy także piękny wątek jakim są kwiaty i ich znaczenie. Lubię takie smaczki w książkach i jest to miła odmiana od powieści bardziej schematycznych. Kolejnym świetnym elementem jest to, że choć bohaterowie starają się ze wszystkich sił współpracować i zachowywać profesjonalnie, to panny młode chcą ich razem zeswatać, totalnie nie mając pojęcia o ich przeszłości, jednocześnie wywołując uśmiech na twarzy czytelnika.
🌸 DRUGA SZANSA
Muszę przyznać, że zwłaszcza w tych rozdziałach z perspektywy Elliota czytelnik miał szansę "dostać się do jego głowy" dostrzegając jak głębokie jest jego uczucie. To co się między nimi wydarzyło z pewnością było dla niego druzgocące, ale czy będzie warto wchodzić drugi raz do tej samej rzeki?
🌸REASUMUJĄC to historia pełna wzlotów i upadków, a także dowód, że głowa oraz serce często są na przeciwległych biegunach. Były w tej książce momenty, gdy utożsamiałam się z bohaterami jak i szczerze im kibicowałam. Jak dla mnie bardzo ciekawa historia.

🌸 AMA TORRES to wulkan energii. Kocha swoją pracę, która polega na organizowaniu wesel, choć... sama nie chce wychodzić za mąż.
🌸 ELLIOT BLOOM to gburowaty florysta, który odziedziczył kwiaciarnię po ojcu. Z początku nienawidzi swojej profesji, aż w końcu na jego drodze pojawia się energiczna konsultantka ślubna.
🌸 DWIE LINIE CZASOWE
Ama - teraźniejszość. Elliot -...

„Forget me not” znalazłam na Legimi, kiedy poszukiwałam czegoś lekkiego do poczytania na majówkę. Najpierw moją uwagę zwróciła okładka – z jakiegoś powodu, którego sama nie umiem określić – bardzo podobają mi się typowo bajkowe szaty graficzne. A kiedy przeczytałam opis, no cóż… jakoś nie mogłam przejść obojętnie obok tej pozycji.

Ama jest konsultantką ślubną, która kompletnie nie wierzy w instytucję małżeństwa. Mogłoby się wydawać, że z tego powodu ma niewiele zleceń, jednak jest jedną z najbardziej rozchwytywanych konsultantek w całym mieście.
Eliot Bloom prowadzi kwiaciarnię, odziedziczoną po ojcu i… nienawidzi swojej pracy. Ale podobnie do Amy, jest jednym z bardziej znanych florystów i nie narzeka na brak zleceń. Kiedy znana influencerka postanawia skorzystać z usług zarówno Amy, jak i Eliota, drogi tych dwojga ponownie się krzyżują. Ponownie – bo już kiedyś ze sobą pracowali. Za dnia wspólnie organizowali śluby oraz przyjęcia, a nocami namiętnie badali swoje ciała. Jednak nic już nie jest takie, jak kiedyś. Współpraca nie przebiega tak, jak Amy tego oczekiwała, a na domiar złego, organizowany ślub zaczyna żyć własnym życiem. Podobnie do uczuć, które ożywają na nowo.

Na początku ta historia mnie nie wciągnęła. Pierwsze dwa, trzy rozdziały dosłownie przemęczyłam i nawet przeszło mi przez myśl, żeby zostawić tę książkę w spokoju. I bardzo dobrze, że tego nie zrobiłam, bo okazało się, że jej treść jest bardzo wciągająca.

To było moje pierwsze spotkanie z Julie Solo i wiem już, że nie ostatnie. Bardzo spodobała mi się opowieść o nieco zwariowanej konsultantce ślubnej oraz gburowatym, wytatuowanym floryście. Zestawienie obrażonego na świat mężczyzny z pięknymi kwiatami oraz dekoracjami było genialne. Przyznam, że chyba nigdy nie czytałam niczego podobnego i naprawdę bardzo miło spędziłam czas na tej lekturze.

Bohaterowie zostali całkiem nieźle wykreowani. Autorka opisała ich w taki sposób, że zyskali moją sympatię. Amy – wesoła, pełna życia i miłująca pączki była idealnym kontrastem dla mrocznego Eliota. Byli niczym woda i ogień, i nawet w rozmowach dało się odczuć przepaść, jaka ich dzieliła. Połączenie tego wszystkiego hucznym ślubem oraz całą masą kwiatów dało nam coś naprawdę przyjemnego i ciepłego.

W książce nie brakowało scen erotycznych, które były całkiem przyjemne. Autorka postawiła na emocje, które dawkowała nam partiami. Zaczęła od niezobowiązującej namiętności, która mogła zmylić czytelnika, a później dała nam pokaz prawdziwych uczuć. Wszystko oplotła problemami, z którymi każdy z bohaterów mierzył się na swój własny sposób.

To był naprawdę świetnie spędzony czas. Historia NIE była miła i czuła – chociaż takie mogła sprawiać pierwsze wrażenie. Julie Solo postawiła na słodko-gorzki smak, dzięki czemu otrzymaliśmy historię pełną niespodziewanych zwrotów akcji i zaskakujących bohaterów. I całkiem niezłe zakończenie, które wprowadziło w mojej głowie lekki zamęt. A ja lubię, kiedy tak się dzieje.

Bardzo podoba mi się styl pisania autorki. Z przyjemnością sięgnę po inne jej książki (o ile takowe istnieją) i lepiej poznam jej twórczość. Na końcu książki Julie zostawiła nam kilka pytań, dzięki którym możemy podyskutować o książce. Szczerze? Zachwyciło mnie to. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Życzyłabym sobie (chociaż bardziej nam wszystkim),aby autorzy częściej udostępniali takie zachęty do dyskusji.
„Forget me not” czytałam w e-booku na Legimi, ale zdecydowanie zamówię wersję papierową. Za jakiś czas zrobię reread i sprawdzę czy nadal tak bardzo będę zakochana w tej opowieści.

Na dzień dzisiejszy ta książka otrzymuje ode mnie 8/10 gwiazdek.

„Forget me not” znalazłam na Legimi, kiedy poszukiwałam czegoś lekkiego do poczytania na majówkę. Najpierw moją uwagę zwróciła okładka – z jakiegoś powodu, którego sama nie umiem określić – bardzo podobają mi się typowo bajkowe szaty graficzne. A kiedy przeczytałam opis, no cóż… jakoś nie mogłam przejść obojętnie obok tej pozycji.

Ama jest konsultantką ślubną, która...

Znakomita propozycja na letnie wieczory ,do tego ten weselny klimat . Szczególną uwagę trzeba zwrócić na to dlaczego Ama boi się małżeństwa .... Gorąco polecam dajcie się porwać tej historii.

Znakomita propozycja na letnie wieczory ,do tego ten weselny klimat . Szczególną uwagę trzeba zwrócić na to dlaczego Ama boi się małżeństwa .... Gorąco polecam dajcie się porwać tej historii.

„Forget Me Not” to książka idealna na wiosnę, lato, gdzie motywem przewodnim jest ślub i wesele. Te dwa wydarzenia kojarzą mi się właśnie z tym okresem. Bardzo lubię książki z tym wątkiem, mam do nich po prostu słabość 🥰
Połączenie pikanterii i zabawy, to czeka konsultantkę ślubną i florystę. Ama Torres to pełna energii konsultant ślubna z barwną historią rodzinną - tutaj gdy poznawałam jej rodzeństwo miałam niezłą frajdę. Nie wierzy w instytucję małżeństwa, ale śluby to dla niej życie i uważa że to coś innego.
Elliot Bloom jest florystą. Niestandardowe zajęcie jak dla mężczyzny, ale akurat temu bohaterowi pasuje ono idealnie, mimo tego że nienawidzi tego zajęcia. Elliot i Ama mają wspólną przeszłość o której nie mogą zapomnieć, a okazuje się że znowu będą musieli ze sobą współpracować. Czy uda im się zapomnieć o przeszłości i skupić się na teraźniejszości ?
Była to inteligenta i zabawna historia z barwnymi bohaterami. Łatwo wczuć się w klimat ślubu i przygotowania wesela, ponieważ sporo mamy tutaj o kwiatach, dekoracjach itd. Czasami gdy mamy w książkach motyw wesel i ślubów to jest on traktowany pobocznie. Tutaj odegrał główną rolę, gdzie dla mnie to ogromny plus. Autorka świetnie pokazała relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Ich zabawne utarczki słowne były rewelacyjne. Z wielkim uśmiechem na twarzy czytało się te dialogi. Bardzo podobała mi się ta książka. Na pewno sięgnę po kolejne historie tej autorki.

„Forget Me Not” to książka idealna na wiosnę, lato, gdzie motywem przewodnim jest ślub i wesele. Te dwa wydarzenia kojarzą mi się właśnie z tym okresem. Bardzo lubię książki z tym wątkiem, mam do nich po prostu słabość 🥰
Połączenie pikanterii i zabawy, to czeka konsultantkę ślubną i florystę. Ama Torres to pełna energii konsultant ślubna z barwną historią rodzinną - tutaj...

Super historia

Super historia

Czuję niedosyt. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, ale zabrakło mi w niej większego skupienia na relacji głównych bohaterów. Czasem miałam wrażenie, że autorka poświęciła o wiele więcej wysiłku i stron na opisanie pracy głównej bohaterki nad organizacją wesela niż na teraźniejszą relację Elliotta i Amy. Z początku wszystko toczy się dość powoli, autorka pokazuje nam początki relacji bohaterów, a pod koniec akcja znacząco przyspiesza, co mnie dość zdezorientowało.
Na ogromny plus motyw kwiatów i ich symboliki - fragmenty z tym motywem wzbudziły moją największą ciekawość.

Czuję niedosyt. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, ale zabrakło mi w niej większego skupienia na relacji głównych bohaterów. Czasem miałam wrażenie, że autorka poświęciła o wiele więcej wysiłku i stron na opisanie pracy głównej bohaterki nad organizacją wesela niż na teraźniejszą relację Elliotta i Amy. Z początku wszystko toczy się dość powoli, autorka pokazuje...

Gdy Ama Torres dostaje ofertę pracy przy ślubie bardzo znanej i popularnej influencerki wie, jaka jest to okazja aby wznieść się na szczeblach w tej branży. Jest tylko jeden problem, plorystą ma zostać Elliot z którym łączy ją trudna przeszłość, która wciąż boli.

Naprawdę był to ciekawy wybór na opowiedzenie tej historii. Teraźniejszość opowiada nam Ama a przeszłość Elliot co dodawałam tej książce jeszcze więcej tajemniczości i prywatności.

Bohaterowie byli na pewno interesujący, ale nie mogę powiedzieć, że ich lubiłam bo tak na pewno nie było, bardziej będzie pasować określenie tolerowałam.

I osobno ale i razem nie zyskali mojej sympatii. Bo książka opisywana jako pikantny romans na pewno jak dla mnie tym nie był. Nie czułam ich chemii, a sceny łóżkowe też się nie podpisywały. Napisane dość drętwym językiem, który sprawiał, że byłam zażenowana.

Dużo tutaj było o kwiatach, ślubach i wszystkim innym, przez to mam wrażenie, że relacja głównych bohaterów nie była aż tak dopracowana jak powinna, tak samo jak ich charaktery.

Książka nie była tragiczna, tylko mocno przeciętna przez co raczej szybko o niej zapomnę bo się dość mocno zawiodłam, bo motyw drugiej szansy jest jednym z moich ulubionych.

~ 2,25/5 ✨ ~

Gdy Ama Torres dostaje ofertę pracy przy ślubie bardzo znanej i popularnej influencerki wie, jaka jest to okazja aby wznieść się na szczeblach w tej branży. Jest tylko jeden problem, plorystą ma zostać Elliot z którym łączy ją trudna przeszłość, która wciąż boli.

Naprawdę był to ciekawy wybór na opowiedzenie tej historii. Teraźniejszość opowiada nam Ama a przeszłość Elliot...